Zbigniew Preisner: "Teksty kolęd są refleksyjne i pełne melancholii, ponieważ opisują świat, który mnie otacza"

Zbigniew Preisner: "Teksty kolęd są refleksyjne i pełne melancholii, ponieważ opisują świat, który mnie otacza"

Kolędy Zbigniewa Preisnera są inne od wszystkich – pełne magii świąt, refleksji i melancholii. Ta specyfika powoduje, że koncerty zapełniają sale. Trasa „Zbigniew Preisner i Przyjaciele. Stare i nowe kolędy” przyciąga rzeszę słuchaczy i widzów, a wystąpią podczas niej znakomici artyści polskiej sceny muzycznej, tacy jak: Beata Rybotycka, Edyta Krzemień, Joanna Pocica, Maciej Balcar czy zespół Jana Karpiela Bułecki. Teraz ponownie wyruszają w trasę z tym repertuarem. Posłuchać ich będzie można już w styczniu w sześciu polskich miastach.
Zbigniew Preisner zdradza tajniki początków tego niezwykłego repertuaru.

Jakie były początki twórczości kolędowej?
Kolędy zrodziły się w 1977 roku w Piwnicy pod Baranami. Śpiewaliśmy je na piwnicznych wigiliach, a ja z tej okazji co roku pisałem nową kolędę. I tak w piwnicznym gronie pisaliśmy je aż do 1999 roku, czyli do czasu, w którym zostały wydane. W 1999 roku byłem już po wszystkich filmach Kieślowskiego, a to oznacza, że przeszedłem drogę z Piwnicy pod Baranami do filmu, a dopiero później powróciłem z kolędami. Postanowiłem, że należy je w końcu nagrać.

Czyli kolędy zostały napisane dużo wcześniej ale nigdy nie zostały nagrane i wydane?
Tak, kolędy nie zostały wydane ani nigdy wcześniej nie zostały też nagrane. Był to pewien rodzaj amatorskiej zabawy w Piwnicy pod Baranami. Były to czasy, kiedy jeszcze nie było studiów nagrań i nie wydawało się poza tymi zamówionymi przez państwo i instytucje muzyczne. Panował głęboki komunizm, którego nikomu nie życzę.

Jakimi kryteriami kierował się Pan podczas doboru muzyków, zarówno do tegorocznej jak i poprzedniej trasy koncertowej? Mam tutaj na myśli niezmienny skład zarówno wokalistów jak i instrumentalistów.
Jeżeli chodzi o wokalistów, to jedna ubyła – Ania Szałapak, dla której napisałem wtedy pierwszą kolędę w 1977 roku, nazwaną „Kolędą katyńską”. Natomiast Beata Rybotycka była ze mną od początku i to właśnie w Piwnicy pod Baranami śpiewała kolędy. Później zaprosiłem Maćka Balcara, którego bardzo lubię i cenię, a potem przyszła do nas Edyta Krzemień z Warszawy - fantastyczna solistka - sopranistka, a prywatnie także świetna dziewczyna. Jako ostatnia dołączyła do nas Joasia Pocica – aktorka po krakowskiej szkole teatralnej.

Prócz fenomenalnych wokalistów na scenę po raz kolejny zaprosił Pan również znakomitych muzyków...
Tak, bez wątpienia grają ze mną także fajni ludzie, między innymi: Dominik Wania na fortepianie, Jacek Królik na gitarze. Będzie też grał na skrzypcach Zbyszek Paleta, który był pierwszym skrzypkiem Ewy Demarczyk, a także Marka Grechuty w zespole „Anawa”. Można więc powiedzieć, że kolędy gramy w piwnicznym gronie – są to muzycy, którzy byli tam ze mną albo przede mną, w każdym razie jest to moja Piwnica pod Baranami.

Do czego odnosi się nazwa albumu, a przede wszystkim jej pierwszy człon „W poszukiwaniu dróg”?
Pierwsze kolędy wydane w 1999 roku nazywały się „Kolędy na koniec wieku” i wydawało się, że będzie pięknie, że europejska demokracja jest już dojrzała, ale kiedy zorientowaliśmy się, co się dzieje, to zaczęliśmy się zastanawiać, że właściwie trzeba by znaleźć coś nowego i trzeba się zastanowić gdzie iść dalej – w prawo, w lewo, prosto? Wybory są w życiu bardzo ważne, szczególnie te, dotyczące ludzkości.

Teksty kolęd są inne od wszystkich. Co wpłynęło na takie ukierunkowanie twórczości?
Teksty kolęd są refleksyjne i pełne melancholii, ponieważ opisują świat, który mnie otacza. Teksty te opowiadają o wszystkim tym, co nas boli, ale też o sytuacjach, kiedy w trudnych chwilach mamy jeszcze trochę nadziei... Są po prostu o życiu i są o tym, jacy jesteśmy.

Co przez swoją twórczość chciałby Pan przekazać osobom obecnym podczas trasy koncertowej?
Myślę, że jak pobędziemy ze sobą dwie godziny, jak posłuchamy tych tekstów, posłuchamy tej muzyki i obejrzymy naszych wykonawców, to może wszystkim nam będzie lepiej. Może nam będzie milej, a może po prostu przeżyjemy niezwykłe chwile.

Świąteczne koncerty „Zbigniew Preisner i Przyjacieje. Stare i nowe kolędy” odbędą się w sześciu polskich miastach:
10 stycznia 2019 – w ICE Kraków Congress Centre
14 stycznia 2019 – w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu
15 stycznia 2019 – w hali COS Torwar w Warszawie
16 stycznia 2019 – w Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku
17 stycznia 2019 – w Centrum Kulturalno-Kongresowym Jordanki w Toruniu
19 stycznia 2019 – w Sali Ziemi w Poznaniu

Wszystkie wieczory kolęd rozpoczynać się będą o godzinie 20:00. Bilety na wydarzenia nabywać można za pośrednictwem strony: www.prestigemjm.com. Na trasę koncertową „Zbigniew Preisner i Przyjaciele. Stare i nowe kolędy” zaprasza agencja Prestige MJM.

Komentarze: