Dominika Gawęda (Blue Cafe): "Myślę, że dusza to jest nasz wewnętrzny kompas, który prowadzi nas przez życie"

Dominika Gawęda (Blue Cafe): "Myślę, że dusza to jest nasz wewnętrzny kompas, który prowadzi nas przez życie"

Zespół Blue Cafe zdobył wiele prestiżowych nagród, platynowych i złotych płyt osiągając bardzo mocną i niekwestionowaną pozycję na polskim rynku muzycznym. Najnowszym wydawnictwem zatytułowanym „Double Soul” grupa świętuje 20-lecie swojego istnienia. Zapraszamy do lektury wywiadu z założycielem formacji, Pawłem Rurakiem-Sokalą, oraz wokalistką Dominiką Gawędą.

Rozmowę przeprowadził Sebastian Griszek.

Zanim porozmawiamy o waszej nowej płycie, jeżeli można, chciałbym abyśmy podsumowali te 20 lat zespołu Blue Cafe. Pawle, jak wspominasz ten okres? Pewnie, jak to w życiu, były wzloty i upadki?

(Paweł) Cały czas wzloty (śmiech). Cały czas ku słońcu. Upadków nie było...

Pamiętasz jeszcze, jak się zaczęła cała przygoda z Blue Cafe?

(Paweł) Wszystko wynikło z mojej nie pokory. Byłem bardziej w muzyce klasycznej, ale cały czas chciałem mieć swój zespół. Majac 15 lat założyłem swoją pierwszą kapelę. Graliśmy piosenki The Beatles oraz moje utwory. Po studiach byłem przekonany, że chcę to robić i założyłem Blue Cafe. I niczego nie żałuję. Ta najnowsza płyta i ostatni koncert na Sopot Top Of The Top potwierdził to, że był w tym sens, jest w tym sens i będzie sens.

Dominiko, dołączyłaś do zespołu gdy ten był u szczytu sławy. Trudno było wskoczyć do tego pędzącego pociągu? Jak to wspominasz?

(Dominika) Rzeczywiście, to było trudne. To był skok na głęboką wodę. Niestety nie miałam możliwości żeby ewoluować spokojnie razem z początkującym zespołem od samych początków Blue Cafe. Musiałam od razu wskoczyć na ten poziom, który zespół wypracował sobie przez te wszystkie lata. Było to dla mnie trudne, ponieważ byłam wtedy bardzo młodą osobą, miałam 21 lat. Początek był na pewno trudny, czułam lęk, ale bardzo też pragnęłam być na scenie. Na szczęście okazało się, że od samego początku doskonale się dogadywałam z zespołem, że nadajemy na tych samych falach i wszystko fajnie się potoczyło, szybko się zaaklimatyzowałam. Oczywiście, że były momenty trudne. Zdarzały się burze, były słońca, ale wiedziałam, że to jest moja droga, że to jest moje przeznaczenie. Niesamowite jest to, że jako mała dziewczynka żyłam z takim przeświadczeniem, że na pewno będę śpiewać. Wiedziałam po prostu, że to kiedyś się stanie. A skąd taka myśl, taka pasja w człowieku się rodzi? To jest zagadka! Całe swoje dzieciństwo spędziłam na przygotowywaniu się do roli wokalistki. Były warsztaty jazzowe, konkursy wokalne ogólnopolskie i międzynarodowe. Nagrałam własne demo, złożone z coverów. Zresztą to demo, które nagrywałam wiele, wiele lat, trafiło w końcu do Blue Cafe i dzięki niemu zostałam zaproszona na casting.

Ale to było tak, że ktoś Cię ukierunkował, abyś szła tą drogą?

(Dominika) Sama sobie to wymyśliłam. To było coś, co narodziło się tylko i wyłącznie we mnie. Od najmłodszych lat czułam, że to jest moja droga. Niemniej jednak, na pewno bardzo wiele zawdzięczam moim rodzicom, którzy we mnie wierzyli i wspierali. Moja mama jest z wykształcenia muzykiem. Pracowała jako pedagog szkolny w szkole muzycznej, grała też na wiolonczeli, fortepianie i na flecie. Tata natomiast jest wielkim pasjonatem muzyki, erudytą, interesuje się też historią sztuki. Pochodzę z bardzo muzycznej rodziny.

Gdy dołączyłaś do zespołu, próbowałaś naśladować Tatianę, czy może od razu wiedziałaś, że chcesz po swojemu wszystko zrobić?

(Dominika) Od razu wiedziałam, że chcę być sobą. Mimo młodego wieku wiedziałam, że nie ma sensu kopiowania kogokolwiek. I nie było to tylko moje zdanie, ale było to zdanie również całego zespołu. Wszyscy byliśmy zgodni, że to jest już nowa część historii Blue Cafe i wiedzieliśmy, że zaczynamy wszystko od początku. Chciałam po prostu pokazać siebie nawet wtedy, gdy śpiewałam największe hity zespołu pochodzące z wcześniejszego okresu.

Porozmawiajmy teraz o waszej najnowszej płycie, zatytułowanej "Double Soul". Czy możecie wyjaśnić naszym czytelnikom znaczenie tego tytułu?

(Dominika) Chodzi tutaj o złożoność duszy. Dusza kojarzy nam się wszystkim z tajemnicą. Większość z nas na jakimś etapie swojego życia nad tą dusza się zastanawia, skąd ona pochodzi i czy ona rzeczywiście istnieje. Nie możemy jej dotknąć, ale wierzymy, że istnieje. Myślę, że dusza to jest nasz wewnętrzny kompas, który prowadzi nas przez życie. Nasza płyta "Double Soul" ma z duszą wiele wspólnego. Jest bardzo magiczna, uduchowiona, emocjonalna, bardzo dojrzała i szczera. Uważam, że jest to album, który zatrzymuje w biegu. Sprawia, że człowiek słuchając jej odrywa się od tego trudnego, dzikiego świata w którym żyjemy.

Czy traktujecie tę płytę jako podsumowanie tych 20 lat istnienia zespołu?

(Paweł) Jest ona na pewno podsumowaniem naszej świadomości muzycznej, jest wisienką na torcie. Już samo intro na płycie otwiera nowe drzwi, odsłania Blue Cafe, jakiego jeszcze nie znacie. Pierwszy koncert promujący ten album, jeszcze przed jego wydaniem, tylko to potwierdził. Publiczność słyszała po raz pierwszy nowe utwory i było szaleństwo. To jest niespotykane i myślę, że w tym jest sens.

W jednej z piosenek na płycie gościnnie śpiewa Nick Sinckler, znany chociażby z telewizyjnych programów typu talent show. Możecie opowiedzieć jak doszło do tej współpracy?

(Dominika) Lubimy Nicka Sincklera za to jakim jest artystą. Okazało się też, że jest  świetnym człowiekiem i bardzo dobrze wspominamy tą współpracę. Uważamy, że Nick włożył wiele dobrej energii i ciepła do tego utworu. Na pewno przyczynił się do tego, że płyta nabrała koloru i ciepła. Ale na płycie gościem nie tylko jest Nick, bo pojawia się również Sound 'N' Grace w utworze "Bezpowrotnie".

Blue Cafe na swoim koncie ma wiele osiągnięć, nagród, wyróżnień. Znajdujecie jeszcze motywację do dalszej pracy?

(Paweł) Cały czas. Dopóki żyję będę komponował, będę tworzył. To jest cały sens mojego życia i dopóki będę mógł, będę to robił, bo to jest wielka frajda być w świecie dźwięków i układać te dźwięki. Gdy wychodzisz na scenę, spotykasz po drugiej stronie ludzi, których kompletnie nie znasz i gdy oni zaczynają śpiewać twój utwór, to dochodzi w tym momencie do porozumienia dusz.

Paweł, jesteś odpowiedzialny za kompozycje. Skąd czerpiesz inspiracje?

(Paweł) Wszytko zaczęło się od Bacha. Uważam, że Bach jest podstawą wszelkiej muzyki. Miles Davis twierdził, że jak ktoś chce komponować, zajmować się muzyką, to musi poznać muzykę Bacha. Bach jest ponadczasowy i stąd wszystko się zaczęło. Natomiast inspiracją jest dążenie do dotknięcia horyzontu, który cały czas się oddala, a my go gonimy z każdą płytą. Myślę, że to jest wielka frajda wychodzić na koncert, spotykać znakomitych ludzi, którzy nas wspierają, nagrywać płyty, jeździć na festiwale, podróżować i to jest sensem naszego życia.

Wystartowała jesienna klubowa trasa koncertowa. Możecie coś więcej o tej trasie opowiedzieć?

(Dominika) Od maja trwa nasza letnia trasa koncertowa, którą gramy z okazji 20-lecia Blue Cafe. Natomiast jesienna trasa biletowana Double Soul Tour, która promuje nasze nowe wydawnictwo trwa. Najbliższe koncerty: 24 listopada Kraków, 30 listopada Toruń, 1 grudnia Szczecin.

Dziękuję za rozmowę i życzę co najmniej 20-tu kolejnych, równie udanych lat na scenie muzycznej!


korekta: Mateusz M. Godoń

Komentarze: