Ms. Obsession: "Patrzę na to jak na etap, nie zastanawiając się, czy zrobić coś w tym gatunku, czy innym"

Ms. Obsession: "Patrzę na to jak na etap, nie zastanawiając się, czy zrobić coś w tym gatunku, czy innym"

O nowej płycie, planach na przyszłość, inspiracjach oraz podróżach z Ms. Obsession rozmawiał Przemek Kokot.

Spotykamy się przy okazji Twojego debiutu   nie tak dawno na rynku pojawił się Twój album "Manekin". Czego słuchacz może spodziewać się po tej płycie?

Słuchacz może spodziewać się dużej dawki różnorodności nastrojów, brzmień czy tempa. Album jest w pełni elektroniczny, ale każdy utwór wkracza w zupełnie inny świat, bardzo wyraziście i głęboko. Wielokrotnie słyszałam od słuchaczy, że jest to muzyka, którą ciężko porównać do czegokolwiek. Bardzo ważną rolę odgrywa tu też tekst – czasem jako osobiste wyznanie, a czasem jako zaczepny komentarz. Na "Manekinie" jest tyle kolorytów, że każdy może interpretować i odczuwać ten album na swój sposób.

Album wydałaś dzięki zwycięstwu w konkursie Wydaj płytę z "Będzie głośno!" w radiowej Czwórce. Skąd akurat pomysł, żeby zgłosić się właśnie tam?

W maju byłam gościem audycji "Będzie Głośno" – promowałam wtedy swój singiel "Ze mną", który wykonaliśmy na żywo w wersji akustycznej. Wkrótce po tym wystartował konkurs – stwierdziłam, że jeśli zdążę skończyć materiał na longplay, nad którym i tak wtedy pracowałam, to wezmę udział i sprawdzę co nastąpi. I tak to się potoczyło, że "Manekin" wyszedł 27 października na światło dzienne.

Miałaś już wcześniej materiał w całości przygotowany?

Materiał był przygotowywany przeze mnie wręcz do ostatnich minut. To była wielka mobilizacja dla moich twórczych sił.

Na Twojej płycie występuje dużo elektroniki, długo szukałaś swojego miejsca w muzycznym światku?

Nie nazwałabym tego szukaniem miejsca. Patrzę na to jak na etap, nie zastanawiając się, czy zrobić coś w tym gatunku, czy innym. To wszystko wynika naturalnie z tego, kim i czym się otaczam, co przeżywam, czego słucham, co czytam i na jakim jestem etapie w swoim życiu.

Jesteś autorką tekstów na płycie, skąd czerpiesz inspiracje do pisania tekstów?

Teksty te są wynikiem różnych przeżyć i wynikających z nich refleksji. Obserwuję ludzi, ich zachowania, obserwuję też siebie i swoje odczucia. Sięgam do wyobraźni, staram się ją faszerować książkami, filmami, obrazami. Lubię czasami poczytać o absurdalnych, często sprzecznych teoriach. I jak to się mówi – mam też bogate życie wewnętrzne... :-)

Z tego, co udało mi się dowiedzieć, jesteś również trenerką songwritingu. Na czym dokładnie ta praca polega?

Ta praca polega na rozwijaniu kreatywności, pobudzaniu wyobraźni, otwieraniu uczestników na swoje zdanie, swój głos. Ludzie często przychodzą na zajęcia z poczuciem, że nie mają pomysłu, o czym pisać. Bardzo szybko przekonują się, że to nieprawda. To fajne pole do wzajemnej inspiracji, do wzajemnego wsparcia, motywacji. Okazuje się, że to co mamy do powiedzenia jest ciekawe dla innych, często zaskakujące czy intrygujące, również dla mnie jako prowadzącej.

Bedziesz umiała to pogodzić z koncertami, których na pewno będzie bardzo dużo?

Damy radę!

Wygrałaś kiedyś konkurs na napisanie tekstu i wokalu do instrumentala Tricky'ego, w którym nagrodą był występ z nim na jednej scenie. Jakie to uczucie wystąpić obok tak dużej postaci?

Na ten konkurs napisałam utwór "Borderline", który miałam wielką przyjemność zaśpiewać na tym koncercie. Uczucie niesamowite, trema ogromna, ale też wielka radość. To dla mnie znaczyło bardzo wiele, bo Tricky to jeden z ważniejszych artystów w moim muzycznym świecie, bardzo go cenię, więc tym bardziej jego uznanie było czymś niezwykle cennym. Utwór wciąż można posłuchać na moim soundcloudzie, jest bardzo poruszający.

Jesteś miłośniczką podróży. W jakim najciekawszym miejscu byłaś do tej pory?

Póki co, moją ulubienicą jest Portugalia! Teraz szykuję się na podbój Azji – zobaczymy czy przebije moją dotychczasową wybrankę.

Jakbyś pojechała na bezludną wyspę i mogła zabrać ze sobą 3 albumy, jakie to by były płyty?

Massive Attack –  "Blue Lines", Erykah Badu – "Baduizm Live", a z trzecią się wycwanię – zabrałabym własnoręcznie skomponowaną składankę. 

Twoje muzyczne marzenie?

Moje muzyczne marzenie to stworzenie unikatowego muzycznego świata, do którego będę mogła zapraszać słuchaczy i który będę mogła łączyć ze światami innych artystów i innych dziedzin sztuki we wspaniałą koncertową ucztę.

A jakie masz muzyczne plany na najbliższy czas?

Realizacja tegoż marzenia, czyli szykujemy się do koncertów!

Komentarze: