"Widowisko przystające do występów największych gwiazd światowej muzyki"
Opinia Wyspy.fm

"Widowisko przystające do występów największych gwiazd światowej muzyki"

Jeśli ktoś zorganizowałby ankietę, której celem byłoby wyłonienie największej legendy polskiej muzyki rockowej, z całą pewnością w czołówce – jeśli nie na pierwszym miejscu – wśród wskazywanych zespołów znalazłby się Perfect. Zespół obchodzi właśnie 35-lecie swej działalności – liczonej od debiutu w warszawskim klubie Stodoła, a obfitującej w kultowe piosenki i porywające koncerty.

Ten zacny jubileusz panowie postanowili świętować w najlepszy możliwy sposób – dając kolejną trasę koncertową, którą zainaugurowali 15 lutego w stołecznym Torwarze.

Organizator trasy, agencja eventowa WAGART, zapowiadał, że koncerty w ramach Enea PERFECT Tour 35-lecie "Wszystko ma swój czas" będą występami nowoczesnymi, które spodobają się nawet najbardziej wymagającym widzom. I rzeczywiście – już w trakcie pierwszego koncertu w Warszawie, zgromadzeni w niemal po brzegi wypełnionej hali fani polskiego rocka mogli obejrzeć widowisko przystające do występów największych gwiazd światowej muzyki. Każdy utwór okraszony był wyświetlanymi na otaczających scenę telebimach, fenomenalnie zmontowanymi grafikami i filmikami, z których chyba największą sympatię wzbudziła stanowiąca tło dla jednej z ballad historia zagubionego w Warszawie psiaka.

Efekty specjalne mogły być wszakże jedynie tłem dla tego co najważniejsze – muzyki. Od pierwszych chwil koncertu zespół Perfect prezentował niesamowitą energię – ani trochę nie widać było, że to już 35 lat na scenie! Panowie zaczęli mocnym uderzeniem – klasycznymi hitami z lat osiemdziesiątych: „Bla Bla Bla”, „Idź precz” i „Lokomotywa z ogłoszenia”. Następnie zagrana została bardzo entuzjastycznie przyjęta piosenka „Raz po raz” – pierwsza ballada, a zarazem pierwsza z nowszych piosenek w setliście.

Widać było, jak wielką radość wciąż, mimo upływu lat, sprawia muzykom Perfectu obecność na scenie. Grzegorz Markowski – prawdziwa ikona polskiego rocka – niewiele zmienił się od lat osiemdziesiątych – może tylko jego bujne, długie włosy zdążyły posiwieć. Wciąż jednak jest tak samo energiczny, wciąż szaleje na scenie z mikrofonem jak wtedy, kiedy Perfect rozkochał w sobie serca spragnionej wyzwolenia – choćby li tylko muzycznego – PRL-owskiej młodzieży. Kroku dzielnie dotrzymywali mu gitarzyści Dariusz Kozakiewicz i Jacek Krzaklewski oraz basista Piotr Urbanek, którzy co rusz pozwalali sobie na długie solówki. Swój moment miał także grający na perkusji Piotr Szkudelski, który mniej więcej w połowie koncertu miał okazję zaprezentować mały popis swego kunsztu.

Nie mogło zabraknąć także gości specjalnych. Były gitarzysta grupy, Ryszard Sygitowicz, który pojawił się na scenie na kilka utworów – zagrał między innymi w kultowym „Pepe wróć”. Gratką był także występ Patrycji Markowskiej, córki lidera zespołu. Piękna i równie utalentowana jak jej ojciec wokalistka zaprezentowała najpierw fragment swej własnej piosenki, „Ocean”, nagranej oryginalnie wraz z Arturem Gadowskim. Wkrótce przeszła do piosenek Perfectu, wykonując między innymi utwór „Opanuj się”. Wielki entuzjazm wśród publiczności wywołało wykonanie przez nią – wraz z ojcem – utworu „Start Me Up” zespołu The Rolling Stones. Oboje Markowscy brzmieli w tym utworze naprawdę świetnie – widać też zresztą było, jak wielką frajdę sprawia im „rodzinne” śpiewanie na scenie.

Na rocznicowym koncercie nie mogło, oczywiście, zabraknąć największych przebojów zespołu. Jeszcze przed pojawieniem się na scenie Patrycji, zespół zagrał swój ostatni wielki hit – piosenkę „Wszystko ma swój czas” z wydanego w zeszłym roku albumu „DaDaDam” oraz niezapomnianą balladę „Nie płacz Ewka”. Później fani usłyszeć mogli kultową „Autobiografię”, energetyczne „Ale wkoło jest wesoło”, nietracący na aktualności hymn młodzieży sprzed trzech dekad – „Chcemy być sobą” i majestatyczną balladę „Niepokonani”.

Już po zakończeniu koncertu, Grzegorz Markowski powrócił na chwilę na scenę, by śpiewająco pożegnać swych fanów. Parafrazując słowa piosenki „Nie płacz Ewka”, zanucił: „jeszcze raz, żegnam Was – ZNÓW spotkamy się”.

W roku 2015 okazji do tych spotkań będzie wiele – warto zarezerwować sobie któryś z terminów, gdy Perfect pojawi się w okolicy, i zobaczyć ten legendarny zespół na żywo.

Komentarze: