TOP 5 ALBUMÓW 2021: POLSKA
Opinia Wyspy.fm

TOP 5 ALBUMÓW 2021: POLSKA

Miniony, 2021 rok pod wieloma względami był równie trudny, jak jego poprzednik. Nie rozpieszczał na pewno melomanów – szczególnie tych, którzy lubują się w uczęszczaniu na koncerty. Choć sporo występów odbyło się zgodnie z planem, przywracane po okresach wirusowej odwilży restrykcje sprawiły, że mnóstwo tras koncertowych – szczególnie tych o międzynarodowym charakterze – znów trzeba było odwołać lub przełożyć.

Na szczęście, pandemia nie wpłynęła mocno na nagraniowe plany artystów – a jeśli już, to wielu z nich zagnała do studia wcześniej, niż planowali. Dzięki temu na rynku pojawiło się mnóstwo znakomitych albumów – zarówno polskich, jak i zagranicznych. Które z nich najmocniej zapadły mi w pamięci? Jakich wydanych w ubiegłym roku płyt warto posłuchać?

W dwóch odcinkach przedstawię Wam swój subiektywny ranking najlepszych polskich i zagranicznych płyt wydanych na przestrzeni minionych 12 miesięcy. Na początek – TOP 5 POLSKICH ALBUMÓW wydanych w 2021 roku!

BLISKO LISTY ZNALAZŁY SIĘ [w porządku alfabetycznym]:

  • Kult – „Ostatnia płyta”
  • Möönshiners – „A Cup Of Moonshine”
  • Nocny Kochanek – „Stosunki Międzynarodowe” 
  • Ørganek – „Na razie stoję, na razie patrzę”
  • Ørganek – „Ocali nas miłość”
  • Vincent – „Space”

…a do TOP 5 trafiły:

5. Kruk & Wojtek Cugowski – „Be There”

Premiera: 14 kwietnia

Po kilkuletniej przerwie muzycy dąbrowskiej formacji Kruk, wsparci dodatkowo przez Wojtka Cugowskiego, powrócili na scenę z przytupem! Krążek „Be There” to 57 minut porządnego, klasycznego hardrockowego grania, wyraźnie zainspirowanego dokonaniami takich mistrzów gatunku, jak Deep Purple, Led Zeppelin, Rainbow, Uriah Heep czy Europe. Od pierwszych sekund otwierającego zestaw porywającego, przepełnionego zadziornymi riffami singlowego numeru „Rat Race” panowie zabierają nas na emocjonującą przejażdżkę po barwnej, choć podszytej mrokiem krainie dźwięków. Pełne klimatycznych muzycznych pejzaży, bezkompromisowe kompozycje wręcz naszpikowane są popisami instrumentalnej maestrii, okraszonej świetnym wokalem Wojtka. Dla fanów mocnego gitarowego grania pozycja absolutnie obowiązkowa!

4. sanah – „Irenka”

Premiera: 7 maja

Dokładnie rok po premierze debiutanckiego albumu „Królowa dram”, dzięki któremu sanah szturmem wdarła się na wszelkie możliwe rodzime listy przebojów, w sklepach pojawiła się jej druga płyta, zatytułowana „Irenka”. Krążek, na którym znalazły się takie hity, jak „No sory”, „Warcaby”, „ten Stan”, „etc.” i absolutny przebój wakacji 2021, czyli nagrany do spółki z Vito Bambino „Ale jazz!”, okazał się równie wielkim sukcesem, jak debiut. Aż strach pomyśleć, co niepozorna, ale wszechstronnie utalentowana Zuzanna pokaże w swej kolejnej odsłonie – na jak długo starczy jej weny twórczej, która uczyniła z niej jedną z najważniejszych postaci polskiej sceny muzycznej? O tym, zapewne, przekonamy się już najbliższej wiosny…

3. IRA – „Jutro”

Premiera: 14 maja

Wydana w 2016 roku poprzednia płyta Artura Gadowskiego i jego kolegów, zatytułowana „My”, zupełnie mi nie siadła. Z jakiegoś powodu miałem jednak przeczucie, że kolejny krążek wywodzącej się z Radomia formacji nie sprawi mi zawodu. Nie pomyliłem się, bo album „Jutro” jest dokładnie tym, czego oczekiwałem po tym zespole: materiałem, w którym energiczne, na wskroś rockowe kompozycje („Chciałbym”, „Kruki”, „Piękny kraj”) mieszają się z rozczulającymi balladami („Planety”, „Zimowa”). Artur Gadowski i jego koledzy znaleźli tu idealny balans między ostrzejszymi brzmieniami mocno osadzonymi w historii grupy a tym, czego oczekują radiowi słuchacze u progu lat dwudziestych XXI wieku. Żadnych rewolucji, żadnych kombinacji – po prostu stara, dobra IRA, jaką znamy i lubimy od lat, na poziomie, jaki wyznaczyła sobie sama od początku swego istnienia. Mocne trzecie miejsce!

2. Lady Pank – „LP40”

Premiera: 12 marca

Weterani polskiej sceny muzycznej swe czterdziestolecie postanowili świętować w najlepszy możliwy sposób – nagrywając wypełniony przebojami znakomity krążek, który w mojej opinii przebił wszystko, co nagrali w XXI wieku. Praktycznie każda z piosenek, jakie znalazły się na „LP40”, mogłaby zostać wydana jako singiel – i każda z nich znakomicie poradziłaby sobie na listach przebojów (co zresztą udowodniły sukcesy takich kawałków, jak „Pokolenia”, „Tego nie mogą zabrać nam” czy w szczególności „Drzewa”).  Charakterystyczne dla Lady Pank melodyjne kompozycje, jak zwykle okraszone mocnymi wokalami, instrumentalnymi popisami i wyrazistymi tekstami, tym razem zostały podane w mocno odświeżonej, nowoczesnej formie – pokazującej, że nawet po czterdziestu latach na scenie nadal można czymś zaskoczyć słuchaczy. „LP40” to płyta idealnie skrojona na czasy, w których żyjemy – szczerze mówiąc, w chwili, gdy się ukazała, nie sądziłem, by jakikolwiek krążek mógł jej odebrać zaszczytne pierwsze miejsce w moim rankingu najlepszych polskich albumów A.D. 2021. Tymczasem niemal dokładnie 3 miesiące później, ku mojemu zaskoczeniu, ukazał się materiał, który wywrócił całą hierarchię do góry nogami…

1. Daria Zawiałow – „Wojny i noce”

Premiera: 11 czerwca

Trzy lata przed fenomenalnym debiutem sanah zdarzyła się na polskiej scenie muzycznej podobna historia: oto znikąd (choć tak naprawdę z Koszalina) na rodzime listy przebojów wdarła się Daria Zawiałow. Wprawdzie jej debiutancki krążek, „A kysz!”, nie przyniósł aż tylu hitów, jak premierowy materiał jej młodszej koleżanki, jednak już drugi album, „Helsinki”, okazał się istnym workiem muzycznych diamentów – w 2019 roku kawałki z tej płyty, na czele z porywającym (mimo cokolwiek absurdalnego tytułu…) „Hej Hej!”, dosłownie opanowały wszystkie stacje radiowe. W kolejnym roku gwiazdorski status pani Zawiałow potwierdził nagrany w ramach Męskiego Grania numer „Świt”. Daria była ewidentnie na fali wznoszącej – i pozostała na niej przynajmniej do czerwca, gdy ukazał się jej trzeci studyjny krążek „Wojny i noce”. Cóż to za kopalnia przebojów! Od pierwszych dźwięków otwierającego zestaw kawałka „Oczy – polaroidy” artystka wręcz hipnotyzuje nas niesamowitymi melodiami i świetnie wyśpiewanymi, porywającymi, mocnymi tekstami. To właśnie z tego krążka pochodzą takie hity ostatnich miesięcy, jak „Kaonashi”, „Żółta taksówka”, tytułowe „Wojny i noce”, nagrany do spółki z Dawidem Podsiadło „Za krótki sen” czy najnowszy singiel „Metropolis”. Mało? Posłuchajcie reszty, a na pewno nie będziecie zawiedzeni! Daria – czapki z głów, czekam na więcej!

Podsumowanie płyt zagranicznych ukaże się pod koniec stycznia.

Komentarze: