Elvis Costello & The Imposters w nowej wersji nominowanego do Grammy „The Boy Named If”

Elvis Costello & The Imposters w nowej wersji nominowanego do Grammy „The Boy Named If”

Elvis Costello & The Imposters prezentują „The Boy Named If (Alive at Memphis Magnetic)”!

To następstwo uznanego styczniowego albumu „The Boy Named If”, który otrzymał nominację do nagrody Grammy w kategorii Najlepszy rockowy album.

Wydana w wersji cyfrowej płyta zawiera nagrane w studiu wersje na żywo, „Every Day I Write the Book” w wykonaniu Costello, kawałki autorstwa The Rolling Stones, Nicka Lowe’a, The Byrds i Paula McCartneya oraz zupełnie nowy remiks autorstwa japońskiego żeńskiego duetu chelmico.

Album został nagrany podczas prób do trasy koncertowej w studiu Memphis Magnetic Recording w październiku ubiegłego roku i maju tego roku. Pierwszą wydaną z płyty piosenką jest jedyny utwór, który nie został nagrany w Memphis – nowy remiks „Magnificent Hurt” japońskiego duetu chelmico, który Costello po raz pierwszy usłyszał w czołówce anime „Eizouken ni wa Te wo Dasu na!”.

chelmico komentują: – Nie możemy uwierzyć, że współpracowałyśmy z Elvisem Costello & The Imposters! Kto by pomyślał, że coś takiego może wydarzyć się w prawdziwym życiu? Kiedy rozmawialiśmy na Zoomie, Elvis powiedział, że możemy robić, co chcemy, więc zrobiłyśmy właśnie to. Oto nasza interpretacja świata „Magnificent Hurt”. Bit Ryo Takahashi to czysta perfekcja. Wszyscy cieszymy się, że Elvis jest zadowolony z tego utworu.

Poniżej prezentujemy esej Costello:

Kiedy razem z The Imposters weszliśmy do studia Memphis Magnetic w październiku 2021 roku, po raz pierwszy od dawna byliśmy twarzą w twarz (lub raczej ramię w ramię) grając piosenki z „The Boy Named If”. Nagraliśmy ten album pod koniec 2020 roku przez „przewód elektryczny” z naszych kryjówek i szafek pod schodami, ale teraz byliśmy w Memphis pod pretekstem prób do naszej pierwszej pełnej trasy od końca świata w marcu 2020 roku. Dzieliły nas trzy dni od otwarcia w Soundstage w Graceland. Czy jest lepszy sposób na przygotowanie się do wyjścia na scenę niż granie ulubionych piosenek, negocjując trudniejsze zakamarki naszych nowych utworów?

Po tym, jak nie udało nam się sprowadzić z Francji Steve’a Nieve’a, aby zagrał z nami kilka koncertów, latem 2021 roku zaprosiliśmy do współpracy Charliego Sextona, aby dołączył do nas na gitarze. Tak bardzo spodobał nam się rezultat, że wszyscy zgodziliśmy się kontynuować jako kwintet.

Ustawiliśmy monitory sceniczne – plan, który Pete Thomas i Steve Nieve rozpoznaliby z sesji „Blood & Chocolate” – tylko bez strzelania fochów. Pete przeskoczył kiedyś przez płot, aby zachować cegłę z miejsca rozbiórki oryginalnego budynku Stax Studios. Miał w zwyczaju mówić każdemu muzykowi odwiedzającemu jego studio Bonaparte Rooms East w piwnicy: – Ta cegła słyszała „(Sittin’ On) The Dock Of The Bay”.

Uczciliśmy nasz powrót do miasta: Pete i Davey Faragher dodali odrobinę wspaniałości Memphis do „Everyday I Write the Book”, Steve prowadził nas na organach Hammonda, a Charlie działał wokół mojego głosu. Tak przearanżowaliśmy jedną z wielu piosenek z naszego repertuaru.

Album „The Boy Named If” miał być antidotum na naszą izolację. Teraz, z współproducentem Sebastianem Krysem i jego asystentem Danielem Galindo w Memphis Magnetic, z ekipą z trasy przylegającą do ścian studia lub czekającą na korytarzu, zapaliliśmy czerwone światło i skupiliśmy się na odnalezieniu porozumienia z nowymi utworami. Strzepując trochę kurzu, w tym samym pomieszczeniu i w tym samym czasie, przedzieraliśmy się przez inne piosenki, takie jak holenderskie wydawnictwo Nicka Lowe z 1976 roku, „Truth Drug”.

Po zagraniu naszego pierwszego występu w 2022 roku na JazzFest w Nowym Orleanie, świętowaniu otwarcia Centrum Boba Dylana w Tulsie, a nawet po przygotowaniu bisu „Like a Rolling Stone” w garderobie Cain’s Ballroom, powróciliśmy do Memphis Magnetic, aby przeprowadzić próby przed nadchodzącymi koncertami w Wielkiej Brytanii i Europie. Pozwoliłem The Imposters i Charliemu pobawić się numerami z „Hey Clockface”, które samodzielnie nagrałem w Helsinkach, a które zasłużyły na miejsce na nadchodzących koncertach. Przed odpaleniem przekształconego „Indoor Fireworks”, jest też „Brilliant Mistake” – idealnie pasują do kolekcji „King Of America & Other Realms”.

Wygląda na to, że pozostaliśmy w swobodnym nastroju, pracując nad „Out Of Time” – melodią Jaggera/Richardsa, którą poznałem dzięki wydawnictwu Immediate Records Chrisa Farlowe’a. Dodałem do niego tamburyn, marakasy, drugi fortepian i kilka innych sztuczek i dywersje, bo przecież wciąż byliśmy w studiu nagraniowym. Zrozumieliśmy też, w którą stronę skierować „What If I Can’t Give You Anything But Love?”, kiedy Charlie zagrał swoją solówkę na gitarze. Wieczorem powróciłem do swojego pokoju w Peabody Hotel i przez kolejne trzy noce w głowie rozbrzmiewało mi siedem nowych piosenek, ale to opowieść na inny dzień…

Podczas sesji w październiku 2021 roku z „Penelope Halfpenny” przeszliśmy w „So You Want To Be A Rock & Roll Star” The Byrds. Teraz zrobiliśmy coś podobnego, kiedy z tytułowej piosenki „The Boy Named If” wyłonił się „Let Me Roll It” Paula McCartneya. Pod koniec ostatniej sesji wyłączyliśmy całkowicie monitory i nagraliśmy cichą urodzinową serenadę „Here, There & Everywhere”.

W międzyczasie, po drugiej stronie świata, chelmico pracowały nad całkowitym przekształceniem „Magnificent Hurt”. W ciągu ostatnich kilku lat wydaliśmy niektóre z moich piosenek w innych językach, na przykład na albumie „Spanish Model” i francuskojęzycznej EP-ce „La Face de Pendule à Coucou”, ale ten utwór ma zupełnie inny wymiar.

Jednym z darów niedawnego przerywnika podróżniczego stylu życia był czas skupiony wokół rodzinnej szafy grającej, stosu płyt winylowych czy komiksowego świata filmowej rozrywki. Podczas gdy jego brat i matka byli zajęci, ja i mój syn Frank obejrzeliśmy całe anime „Eizouken ni wa Te wo Dasu na!”. To pomysłowe ujęcie każdego aspektu animacji – od tworzenia scenariuszu do finału – z punktu widzenia trzech młodych japońskich studentów. Każdy odcinek rozpoczyna się utworem chelmico „Easy Breezy”, w którym wersety i rymy płynnie łączą się z beatboxem i gitarą.

Wykonałem kilka telefonów i tak znalazłem się na wideokonferencji w Tokio z Mamiko i Rachel. Byłem zachwycony, że zgodziły się stworzyć własną wersję „Magnificent Hurt”. Moje jedyne wskazówki brzmiały: możecie robić, co chcecie. Pokrójcie to. Odwróćcie. Wyczyśćcie. Powiedzcie, co chcecie. Nie ma pomyłek. Jak możecie usłyszeć, piosenka stała się zupełnie inną historią – zarówno w tekście, jak i w brzmieniu, ponownie harmonizując moje wtrącenia między ich wersami. Ten nowy japoński model zamyka bajkę „The Boy Named If (Alive At Memphis Magnetic)”.

Komentarze: