"Metallica Behind the Iron Curtain. Poland 1987" - Wydawnictwo odkrywające kulisy pierwszej wizyty zespołu w Polsce

"Metallica Behind the Iron Curtain. Poland 1987" - Wydawnictwo odkrywające kulisy pierwszej wizyty zespołu w Polsce

Publikacja, na którą oczekiwano latami.

Kulisy wyjątkowych koncertów zespołu Metallica w lutym 1987 roku w Polsce w barwnych opowieściach świadków wydarzeń - muzyków, pracowników trasy, promotorów, dziennikarzy i fotoreporterów.

W lutym 1987 roku zespól Metallica po raz pierwszy przyjechał z koncertami do Polski. Do kraju znajdującego się za tak zwaną "żelazną kurtyną". Miejsca, w którym nie można było zakupić ich legalnie wydanych płyt. Była to jedyna w historii amerykańskiej legendy metalu podróż do tej części podzielonego politycznie świata. Muzycy wylądowali w Warszawie we wtorkowy poranek 10 lutego 1987 roku , po czym autokarem ORBISU wyruszyli w podróż do Katowic. Już zimowa podróż "gierkówką" na południe kraju zrobiła na muzykach i ich ekipie spore wrażenie. Zespół przyleciał do Polski odziany jedynie w koszulki, buty sportowe, cienkie jeansy i kurteczki skórzane typu "ramoneska". Żadnych czapek, kożuchów, czy innych atrybutów zimowych, tak charakterystycznych dla tej części świata, o tej porze roku. Całe szczęście, że po srogich, w ostatnich dniach, mrozach akurat nadeszła odwilż. Ale i tak temperatura powietrza oscylowała blisko zera. Muzycy zachęceni przez swojego nadwornego fotografa Rossa Halfina wychodzą na moment z autokaru i na poboczu "gierkówki" robią sobie zdjęcie przy tablicy drogowej informującej o dystansie dzielącym ich od Katowic. W katowickim "Spodku" (przy nadkompletach widzów) już wkrótce wystąpią przed jedną z najgorętszych publiczności, jaką było im dane spotkać w dotychczasowej karierze. Wspomniane zdjęcie stanie się jednym z symboli wizyty światowego formatu zespołu za "żelazną kurtyną", a wspomnienie tych właśnie koncertów - płomieniem w sercach tysięcy polskich fanów, którzy od tamtego wydarzenia już nigdy tego płomienia nie ugaszą. Metallika, zachęcona spontanicznym i dzikim wręcz przyjęciem, wielokrotnie do Polski powracała. Ale miało to już miejsce, kiedy zmieniła się sytuacja polityczna, gdy Polska przestała być krajem komunistycznym. Do dzisiaj w kwaterze głównej Metalliki w Los Angeles, w sali prób - zawieszona jest flaga z wyrysowanym napisem "Welcome To Poland. Katowice 1987". To prezent od polskich fanów, którzy w trakcie pierwszego spodkowego koncertu rzucili ją na scenę, wprost pod nogi zachwyconego niepowtarzalną atmosferą koncertu Jamesa Hetfielda.

To co wydarzyło się w roku 1987 zasługiwało na odrębną opowieść - kontrole celne, wizyty w osiedlowych sklepach, autokarowe podróże, rozmowy z polskimi współpracownikami o życiu w PRL, spontaniczne spotkania z polskimi fanami w katowickim hotelu, szalona nocna impreza Jamesa Hetfielda z miłośnikami Metalliki z Dolnego Śląska w pokoju 222, czy pełna zadumy wizyta w nazistowskim obozie zagłady w Oświęcimiu. O tym wszystkim w sposób szczegółowy opowiada ta niezwykła publikacja. Opowieść zobrazowana została blisko setką niepublikowanych fotografii z tamtych dni.

Autorem publikacji jest MATEUSZ ŻYŁA, który w swoim dorobku posiada pozycję z kręgu mocniejszej odmiany muzyki - wywiad rzekę z Romanem Kostrzewskim - liderem zespołu KAT. Autorem słowa wstępnego jest z kolei LESZEK GNOIŃSKI - autor wielu książek, ceniony dziennikarz muzyczny, reżyser i scenarzysta. Niepublikowane zdjęcia pochodzą od znakomitych fotografików - Macieja Głowaczewskiego oraz Mirosława Makowskiego.

Publikacja "Metallica Behind The Iron Curtain. Poland 1987" ukazuje się w formie starannie opracowanego boxu kolekcjonerskiego. Zawiera książkę - reportaż - wraz z albumem fotograficznym, zbiorem zapowiedzi oraz relacji prasowych z 1987 rok, a także ręcznie pieczętowane reprodukcje biletów na spodkowe koncerty i zestaw wydrukowanych na kartonikach niepublikowanych fotografii z pobytu zespołu w Polsce. Każdy z egzemplarzy boxu posiada swój indywidualny numer. Nakład jest ściśle określony i wynosi 1000 egzemplarzy. Książka opracowana została w językach - polskim i angielskim. Publikację będzie można zamówić na dedykowanej temu wydarzeniu stronie: ironcurtain1987.com.pl.

Wydawcą publikacji jest RIEDEL ART, a jej producentem został Marcin Sitko - autor kilku książek o tematyce muzycznej i kulturowej, który w swoim dorobku ma już podobne publikacje dotyczące miedzy innymi zespołów The Rolling Stones oraz Marillion, a także almanachu dotyczącego legendarnego festiwalu Woodstock 1969 r.

"In February 1987, we made our first visit to a country behind what at that time was known as the Iron Curtain, playing two shows in Katowice at the Spodek Arena. We were honored to bring our music to new frontiers andexcited about the possibilities, and were warmly welcomed beyond our wildest expectations. It helped us realize wayearly on that fans, no matter where on this beautiful planet, are united in their love and passion for music”
Lars Urlich, Metallica

Leszek Gnoiński, autor słowa wstępnego: Dzieliły nas długość i szerokość geograficzna, ale łączyła muzyka, podobna wrażliwość i chęć podbicia świata. Byli po prostu jednymi z nas, bo nawet daty urodzenia mieliśmy podobne. Tę jedność widać na niezwykłych, często nigdzie wcześniej niepublikowanych zdjęciach znajdujących się w tej książce-albumie. Fotografie przedstawiające długowłosych Polaków i Amerykanów, którzy znajdują wspólny język, świetnie się bawią i za nic mają granice polityczne. Dlatego te katowickie koncerty były dla nas, dla naszego pokolenia tak ważne i tak niezwykłe. Pobyt Metalliki obrósł wieloma mitami, a książka Mateusza Żyły mierzy się z nimi w fenomenalny sposób.

Andrzej Marzec, promotor polskich koncertów: Cały czas śledziłem sytuację na rynku muzycznym, tak było również z Metalliką w 1986 roku. Wiedziałem, że taki koncert jest potrzebny, ale w przypadku kraju zza żelaznej kurtyny sprawa była niezwykle złożona. Polska jawiła się ówczesnej młodzieży zachodniej jako kraj egzotyczny. W sprzedaży nie było płyt, infrastruktura koncertowa nieznana. Brak możliwości wymiany sprzętu w przypadku uszkodzenia. Do tego wielka niewiadoma, jak zachowa się publiczność lub władze.

Aidan Mullen, pracownik zespołu Metallica: Na rozkładzie pojawiła się Polska i przyznam, że byliśmy tym bardzo podekscytowani. Niewiele wiedzieliśmy wtedy o tym kraju, ponieważ obraz przesłaniała nam polityka międzynarodowa. Tak zwana żelazna kurtyna była czymś, czego mieliśmy się bać. (...) Tuż po przyjeździe do Polski powiedziano nam dokładnie, co możemy, a czego nie możemy robić. Mieliśmy być pod ciągłą obserwacją. I rzeczywiście, podczas spacerów ulicami Katowic czułem, jakby ciągle śledziło nas KGB. Wyjaśniono nam również, że nie możemy wydawać amerykańskich pieniędzy… Dostaliśmy stos monet – polskich złotych. Poinformowano nas, że możemy kupić wszystko, czego pragniemy, a jeśli pieniądze się skończą, to mamy zgłosić się po większą kwotę. Od razu poczułem się niekomfortowo, bo zdawałem sobie sprawę, że Polacy nie są zbyt bogaci, a my już na początku otrzymaliśmy takie pieniądze, na które w Polsce pracowało się pewnie przez rok lub dłużej.

Roman Rogowiecki, tłumacz i opiekun zespołu: Od razu na lotnisku zapytałem: „To wszystko, co na sobie macie? Chyba nie wiecie, co oznacza zima”. Byłem naprawdę zdziwiony, chłopcy nie mieli odpowiednich ubrań na taką poręroku w naszej części Europy. Przeszliśmy więc szybko do autokaru Orbisu, który nie wyglądał specjalnie luksusowo. Oni już jeździli na Zachodzie bardziej ekskluzywnymi pojazdami, na zdecydowanie lepszych drogach, ale nie narzekali. Humory dopisywały. Myślę, że cała trasa z Okęcia do Katowic była dla nich niesamowitą ciekawostką, ponieważ często gapili się przez okno. (...) Co najbardziej zaskoczyło Metallicę za żelazną kurtyną? Na pewno szarość. Większość zespołów pytała mnie, dlaczego nikt nie pomalował tu jakiegoś domu na kolorowo, tylko wszystko jest szare. Zima wzmocniła jeszcze depresyjny widok. Byli zdziwieni tym kontrastem: szalejącej i energicznej widowni oraz przygnębiającego otoczenia.

Big Mick Hughes, dźwiękowiec Metalliki: Przyleciałem do Polski samolotem wraz z zespołem. Co ciekawe, ten samolot przypominał jakąś maszynę wojskową, ponieważ nad siedzeniami wisiały siatki na torby i bagaże. W toalecie znajdowały się ślady po uchwytach, gdzie wcześniej prawdopodobnie mocowano broń. Można było przez nie spojrzeć wprost na ziemię. Reszta ekipy jechała z Holandii autobusem. Pamiętam, że koledzy narzekali na stan polskich dróg. Nie mogli zasnąć w trakcie jazdy, tak trzęsło pojazdem.

Paweł Lulis, fan: Podeszliśmy do Jamesa i wzięliśmy autografy na strzępkach jakiegoś papieru. Kolega "Siwy" przekazał Hetfieldowi kartkę z numerem naszego pokoju i zaprosił na imprezę. Wróciliśmy na górę. Czekaliśmy cierpliwie. Zwątpiliśmy około pierwszej w nocy. „Już nie przyjdzie” – pomyślałem. Nasza ekipa rozeszła się po pokojach. Zostałem tylko ja z "Siwym". Nagle słyszę niespodziewane pukanie w drzwi. Myślałem, że to ktoś od nas i nawet się wkurzyłem. Podchodzę, otwieram, a tu… „Hi! Here I am”. Miałem na sobie tylko gacie, więc Hetfield zaczął się śmiać. Wychylił się Siwy i nagle zaczęliśmy się tak wydzierać, jakby pojawił się sam Jezus Chrystus! Szybko zbiegło się całe towarzystwo. Pytaliśmy Jamesa o wszystko: koncerty, trasy, Amerykę. Nie mógł uwierzyć, kiedy opowiadaliśmy mu o rzeczywistości w Polsce, o starciach z milicją itd. Koncert Metalliki i spotkanie z Jamesem pozwoliło mi uwierzyć, że istnieje inny świat niż PRL. Zresztą niedługo później wyjechałem po nowe doświadczenia do Francji i do Chin. Z kolei historia z Katowic z 1987 roku miała ze mną pozostać do dzisiaj i pewnie pozostanie już do końca życia.

Premiera 24 września 2021!

Komentarze: