Strachy na Lachy przerwały koncert w Świebodzicach!

Strachy na Lachy przerwały koncert w Świebodzicach!

Przerwanie koncertu w wyniku bardzo złej organizacji. Taka sytuacja miała miejsce w weekend w Świebodzicach.

Zbyt mała ilość ochroniarzy oraz słabe ich przeszkolenie było powodem przerwania koncertu Strachów Na Lachy przez... jego wokalistę Grabaża. On sam na Facebooku wyjaśnia swoją decyzję w następujący sposób: 

"Świebodzice... fajna okolica, ludzi mili, niezłe miejsce do zagrania koncertu - stadion - bardzo ładna murawa i koncert sympatyczny... aż... zaczęła się 4 zwrotka Piły tango... śpiewam i patrzę, tłum wynosi ludzi, a ci... lądują na glebie, jeden po drugim... ochrona... nie ma ochrony... stoi jakiś ignorant w kamizelce ochrony... jest nieruchomy... tuż za bramkami... pani siedząca na wózku inwalidzkim, jeden z widzów spada prosto na nią... kurwa jego mać... Leci dziewczyna, zalicza masakryczną glebę. Przerywam koncert, schodzimy ze sceny, jest po zawodach.

Ludzie, którzy mieli dbać o bezpieczeństwo publiki byli kompletnie nie przygotowani do tej pracy. 100% amatorka. Po koncercie próbowali mi tłumaczyć, że było ich za mało. Kurwa mać! To jebie kryminałem! Przepisy ustawy o imprezach masowych precyzyjnie określają liczbę ochrony koniecznej do zapewnienia bezpieczeństwa bawiącej się publiczności. Wystawienie do pracy osób, którzy nie mają pojęcia co mają robić w sytuacjach zagrażających zdrowiu i życiu w konsekwencji powinno skutkować natychmiastowym cofnięciem uprawnień do zabezpieczania tego typu imprez. Nazwa firmy jest widoczna na zdjęciu, na żółtej kamizelce. Nie zapewnienie wystarczającej liczby ochroniarzy na imprezie - pożegnanie z koncesją! W Świebodzicach było o krok od tragedii. Chciałem porozmawiać z organizatorem, nie było takowego, w sezonie wysokim w krajowym show biznesie trzepie się po kilka imprez w jednym dniu, w sensie jeden organizator ma 3/4 imprezy w tym samym dniu w różnych miejscach w Polsce. Przez moment mignęła mi przed oczami pani z domu kultury, szef ochrony [ chyba ] tłumaczył indolencje swych pracowników zbyt małą liczbą ochroniarzy.

Krew mnie zalała wobec takich argumentów. Powiem tak: przy tego rodzaju uchybieniach impreza nie powinna się odbyć. Nie wiem kto się zajmie tą sprawą. Urząd miasta? Prokuratura? Policja? Dom kultury? Organizator ( podpisywałem umowę z firmą z Konina ) Sprawa jest skandaliczna. I powiem Wam kto by przyjął na klatę największy zjeb i hejt po tragedii. Kto? Piszący te słowa: czyli ja. Jak wszyscy w tej sprawie schowają głowę w piasek, do wypadku dojdzie, na sprawie siądą media i wtedy będzie już za późno... Rozpęta się kolejna histeria, a obecnie rządzący dociśną śrubę i wypichcą nowelizację, po której nam wszystkim galoty spadną za kolana, część z nas pójdzie z torbami. Takie firmy ochroniarskie i organizatorskie powinny zniknąć z powierzchni. Bo zdarzyć się może, że za zawalankę niekumatego bodyguarda zapłacę ja. Bo nie będzie się wymieniać nazwiska ochroniarza, bo nikt go nie zna. Ja, owszem już jestem ... trochę rozpoznawalny... Organizatorzy i ochraniający złamali szereg przepisów dotyczących ustawy o imprezach masowych. Uważam że należy się ich ze środowiska pozbyć. Niektórych raz na zawsze, rzekłem"

Komentarze: