Premiera nowego albumu Evorevo “Dwubiegunowa”

Premiera nowego albumu Evorevo “Dwubiegunowa”

Wrocławski zespół Evorevo powstał z inicjatywy Igora Pudło, członka duetu Skalpel - zespołu, który po na-graniu dwóch albumów dla brytyjskiej wytwórni Ninja Tune należy już do klasyki europejskiego nu jazzu i jest laureatem “Paszportu Polityki” z 2006 roku.

Sam Pudło, pod pseudonimem Igor Boxx, nagrał kilka solowych płyt, poczynając od muzycznej opowieści o upadku Breslau (również wydanej przez Ninja Tune), na koncept albumie “Fyodor”, inspirowanym życiem i twórczością Dostojewskiego, kończąc.

Drugim członkiem Evorevo jest Tomasz “Magiera” Janiszewski. To jeden z czołowych polskich producentów hip-hopowych, działający w duecie White House, sklasyfikowanym przez miesięcznik “Machina” na 12. miejscu w rankingu 20 najlepszych polskich producentów hip-hopowych. Tworząc klasyczną serię albumów “Kodex”, pracował z czołowymi raperami, jak: O.S.T.R., Tede, Fisz, Sokół, Ten Typ Mes, DonGURALesko. Producenci z White House są też autorami muzyki do albumu “Poeci”, na którym raperzy nagrali wiersze polskich poetów, m.in. Adama Asnyka, Juliana Tuwima, Jana Lechonia czy Ignacego Krasickiego.

Pierwsza płyta Evorevo “Underpop” była bardzo eklektyczną, wręcz ekscentryczną, kolekcją utworów elektro-nicznych, wykreowanych przy udziale zaproszonych do współpracy instrumentalistów. Na albumie tym pojawili się m.in. Piotr “Emade” Waglewski oraz wokaliści: Barbara Wrońska (Pustki, Ballady i Romanse) i Maciek Kurowicki (Hurt). Największą uwagę odbiorców zwróciła kompozycja “Bowie w Warszawie”, zainspirowana legendarną wizytą Davida Bowiego w naszej stolicy w kwietniu 1973 roku, oraz piosenka “Supersens” zaśpiewana przez Kurowickiego.

Sukces tego utworu zachęcił Igora i Tomka do poszerzenia składu o Maćka w roli frontmana i właśnie w tej konfiguracji panowie nagrali płytę “Dwubiegunowa”. Evorevo stanowi teraz syntezatorowo-poetyckie trio o zwartej koncepcji artystycznej. Narratorem jest w nim Kurowicki, śpiewający o nieumiejętnościach, wahaniach i niepewnościach, czyli o tym wszystkim, czego nie uczą w amerykańskiej szkole sukcesu, czy też o tym, że czasy, gdy można czuć się świetnie, minęły bezpowrotnie, choć tak naprawdę niewykluczone, że nigdy ich nie było...

Nieprzypadkowy jest też tytuł albumu. Gdyby spojrzeć na niego przez pryzmat tekstów Kurowickiego, na jed-nym biegunie znajdziemy lęki i obawy dojrzałego już mężczyzny, na drugim zaś szczerą naiwność wciąż poszukującego młodzieńca. A przestrzeń między nimi to rozdarcie, pole walki między przeszłością i teraźniejszością. Niezwykle trudno funkcjonuje się wrażliwym jednostkom w tak wąsko określonym zakresie, gdzie zazwyczaj są spychane przez system na margines. Bo przecież trzeba żyć według utartych schematów, mieć zdanie na każdy temat i wyrobione poglądy. A tych bohater “Dżungli” nie posiada: “Jestem człowiekiem głęboko niewiedzącym, nie jestem zrzeszony w żadnej odpowiedzi”. I świetnie orientuje się w swoim deficycie.

Muzyka Evorevo jest bliska życiu, bo została stworzona za pomocą tych samych narzędzi, których używamy w mediach społecznościowych: laptopa, tabletu, smartfona...

Fragmenty recenzji debiutanckiej płyty Evorevo „Underpop”:

Kandydat na płytę roku "UnderPop" to skoczna taneczna energia ("Don't Care"), punkowa postawa ("Dudni"), wysmakowane indie ("Czerwona kartka") i wszelkie możliwe odcienie elektroniki. Nieco industrialu, tripho-powe zamulenie, klubowe momenty, błyszczący synth-pop, polska klasyka, a wszystko na hiphopowych fun-damentach.
- Anna Szymala, wp.pl

"Dudni" to porywający indie-dance o madchesterowych korzeniach, który w zgrabny sposób ozdabia swym śpiewem Maciek Kurowicki. Kiedy frontman Hurtu po raz drugi staje za mikrofonem, robi się wręcz postpun-kowo. "Supersens" uderza bowiem przesterowanym basem w stylu Joy Division i świdrującym saksofonem spod znaku The Pop Group. Wszystko to jest jednak zanurzone jest w chmurnej elektronice – i przez to ma nowoczesny sznyt.
- Paweł Gzyl, onet.pl

Downtempo, klubowy klimat sprzed kilkunastu lat, gitary – sporo tu różnych muzycznych opowieści. Momen-tami krążek irytuje (taneczno-rockowy „Dudni”), ale takie numery jak otwierający płytę, wypełniony syntezato-rowymi dźwiękami „Bowie w Warszawie”, utrzymany w nu jazzowej stylistyce „Extensions” z saksofonem czy monumentalny, rozbudowany „Lost” na finał płyty powodują, że zasługuje ona na dobrą ocenę.
- Wojciech Przylipiak, gazetaprawna.pl

Przejażdżka rollercoasterem, momentami na granicy wytrzymałości, ale pełna wrażeń.
- Bartek Chaciński, Polityka

Komentarze: