Nasze wspomnienia: Rawa Blues Festival 2016

Nasze wspomnienia: Rawa Blues Festival 2016

Tegoroczna Rawa Blues Festiwal już dawno przeszła do historii i na pewno wielu uczestników festiwalu będzie ją wspominać, jako imprezę niezwykle udaną.

Repertuar sobotniego koncertu był zróżnicowany i nie tylko fani bluesa mogli znaleźć coś dla siebie.  Najmocniejszym punktem tegorocznej edycji był występ amerykańskiego zespołu JJ Grey&Mofro. Świetny, pierwszy w naszym kraju występ tej formacji wzbudził ogromne zainteresowanie. Nikt nie mógł poczuć się zawiedziony, gdyż to był najlepszy występ tego wieczoru. I chociaż zagorzali fani bluesa twierdzili, że JJ Grey o bluesie usłyszał zapewne po raz pierwszy w Katowicach… to dla mnie idealnie wkomponował się w klimat imprezy i pokazał wielką klasę. Żal tylko, że tak krótki to był występ.

Ale to nie jedyny wykonawca, którego głos sprawił, że Spodek zadrżał. Shemekia Copeland swoim występem, konwersacją i aparycją skradła wszystkie serca. Potężny głos, o ogromnej sile i skali, wykorzystywany z nieprawdopodobną lekkością i wdziękiem był największym atutem jej występu, ale warto także wspomnieć o świetnym zespole, który artystce towarzyszył.

Należy wspomnieć także o polskich wykonawcach, których nie brakowało na scenie festiwalowej. Świetny występ Cheap Tabacco, a także Irka Dudka w towarzystwie Grzegorza Kapołki i doskonałego Arkadiusza Skolika. Bardzo dobrym pomysłem było pokazanie w kuluarach prac Agi Krysiuk. Płyty winylowe cieszą się ogromnym zainteresowaniem, wierzę także, że te, które nie można już odsłuchać, a jedynie zobaczyć w obrazach sławnych ludzi, także będą się cieszyć wielkim powodzeniem. Pomysł niezwykle oryginalny, piękne wykonanie.
Rawa od lat jest miejscem, które przyciąga wielu fanów muzyki.  Dobrze jest zobaczyć ludzi, którzy spotykają się licznie, wspólnie słuchają muzyki, bawią się, pełni pasji i wiary, że ich ukochana muzyka będzie wieczna. Takie imprezy pokazują, że wszystko w naszych rękach i że muzyka jest najważniejsza.

Komentarze: