Dziwny, dziwny, dziwnyTomek Lipiński, Piotr Bratkowski

Dziwny, dziwny, dziwny
Nasza recenzja

Nagle okazało się, że gramy koncert w Teatrze Studio, u Józefa Szajny, zimą '79/'80. Zespół, którego w zasadzie nie ma, który ledwo gra, występuje w jednym z najbardziej prestiżowych miejsc w Warszawie (…). Salę wypełnia banda kompletnych świrów z całego miasta. Po kilku numerach Szajna dostaje paranoi, krzyczy, żeby milicję wołać, bo zaraz koncert zostanie przerwany” - tak Tomek Lipiński wspomina początki działalności Tiltu. A takich smakowitych opowieści jest w książce „Dziwny, dziwny, dziwny” dużo więcej.

Tomek Lipiński – wystarczyłoby rzucić dwie nazwy: Tilt i Brygada Kryzys. Dwie ikony polskiej muzyki alternatywnej (sam Lipiński często dystansuje się w publikacji od statusu legendy punk rocka). Piotr Bratkowski – dziennikarz („Gazeta Wyborcza”, „Newsweek”) i poeta. Obydwaj  z tego samego rocznika, dorastający w tym samym mieście. Stąd też ich rozmowa, książka ma formę wywiadu – rzeki, przypomina spotkanie dwóch starych znajomych, wspominających z perspektywy czasu dawne lata. Spotkanie przy kawie lub... butelce czegoś mocniejszego.

Lipiński opowiada barwnie i szczerze. O swoim pogmatwanym dzieciństwie, trudnych relacjach rodzinnych, kryzysie małżeństwa, walce z depresją, fascynacji buddyzmem... „Dziwny, dziwny, dziwny” to portret człowieka na tle współczesnej historii Polski: na kartach książki przewija się i burzliwy marzec 1968 roku widziany oczami dziecka, gierkowska stabilizacja, trauma stanu wojennego, ale też burzliwy okres przemian ustrojowych. Sam Lipiński także dał się porwać fali tworzącego się na początku lat 90 tych kapitalizmu: pracował w jednej z dużych muzycznych korporacji, ale i ten okres okazał się dla niego rozczarowaniem.
Ta książka jest jak tytuł filmu Pasikowskiego „Słodko – gorzki”: czasem można się przy niej nieźle uśmiać, ale znacznie częściej skłania do refleksji, a obok dramatycznych relacji z życiowych upadków artysty trudno przejść obojętnie...

I jeszcze jeden fragment wywiadu na zakończenie: „Bardzo łatwo jest zapomnieć, gdzie byliśmy dwadzieścia pięć lat temu, zresztą co to obchodzi dwudziestopięciolatków? Uwielbiam oglądać „Dzienniki Telewizyjne” sprzed dwudziestu pięciu lat, bo tam dokładnie widać, jak wyglądała ulica, jak wyglądały mieszkania, ludzie. Ale teraz chcemy wyglądać jak ci najbogatsi i zarabiać jak najbogatsi, a tego ludziom nie da ani Platforma, ani żadna inna partia, bo cudów nie ma”. Prawda, że prorocze słowa?

Tomek Lipiński, Piotr Bratkowski – Dziwny, dziwny, dziwny

Data premiery: 17.04. 2015
Wydawnictwo: The Facto